Przychodzi taki grudniowy czas, kiedy robimy podsumowania.
Z delikatnym zawieszeniem w naszej osobistej próżni podsumowujemy kończący się rok.
Dobiegający końca rok 2020 był inny niż wszystkie do tej pory. Bardziej nerwowy i przepełniony zmartwieniami o JUTRO. W tej jego plątaninie zdarzeń, stał się nadzwyczaj wyjątkowy. Zmusił nas niejako do zatrzymania się i życia tu i teraz. Nie w perspektywie kolejnego dwudziestolecia, ale DZISIAJ. Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zatrzymał się ,,doskonały” świat. Musieliśmy się na nowo nauczyć się zwalniać. Wysiedliśmy z pędzącej technologicznie maszyny, której napędzanie mięliśmy we krwi. Większość z nas nie umiała żyć TUTAJ, lecz skupiała się na materialnych rzeczach, które zaczynały zastępować drugiego człowieka.
2020 rok nie był łatwy. Wirus, zamykające się firmy, zdalne nauczanie... Świat w dużym zakresie przeniósł się do sieci. Ograniczone możliwości podróżowania po świecie sprawiły, że szukaliśmy miejsc w swojej okolicy, odkrywając na nowo tereny, w których żyjemy. Większość spraw załatwialiśmy przez internet. Niby wszystko dało się ogarnąć, ale też wielu z nas miało z tym problem. Zobaczyliśmy, że w jednym momencie można stracić wszystko.
Przeczytaj także: Świat się zatrzymał...
Mimo trudów i zmartwień jakimi przepełniony był rok 2020, mogę śmiało powiedzieć, że dał mi siłę. Nauczyłam się doceniać ludzi i rzeczy dookoła mnie. Nie wybiegać w bliżej nieokreśloną przyszłość ale żyć pełną piersią TU I TERAZ. Choć wielu spraw nie udało się zrealizować, to doświadczenia, jakie przyniósł mi 2020 rok sprawiły, że stałam się mocniejsza wewnętrznie. Dotychczasowa gonitwa, chęć udowodnienia swojej niezawodności została zastąpiona spokojną analizą, skupianiem się na możliwościach, a nie na samym problemie.
Wiem, że to, co jest mi do szczęścia potrzebne, mam tak naprawdę na wyciągnięcie ręki. Otacza mnie wiele wspaniałych osób, które kochają mnie taką, jaka jestem i nie muszę im nic udowadniać.
W nowy 2021 rok wchodzę silniejsza i z zupełnie innym podejściem.
Drogi 2020 ROKU
Dziękuję Ci za lekcję pokory. Za to, że nauczyłeś mnie cieszyć się z małych rzeczy.
Dziękuję za rodzinne spacery, za rowerowe wycieczki po lesie.
Dziękuję Ci za deszcz, który padał przez większą część naszego rodzinnego biwaku. Dzięki temu spędzaliśmy czas na opowieściach, grach w planszówki, no i ja nauczyłam się w końcu grać w karty.
Dziękuję Ci za wieczorne przytulasy i spokojne czytanie książek.
Dziękuję, że przypomniałeś mi co tak naprawdę jest ważne. Wiem, że liczy się DZISIAJ.
Dziękuję za wołanie: Mamo! Nie działa mi internet! Dzięki temu wiem, że moje dzieci są tuż obok i mnie potrzebują.
Dziękuję za wszystkie przemiany, które miały miejsce w moim życiu.
Przeczytaj także: Panna Kwarantanna
Nie wiem jaki będzie 2021 rok i co mi przyniesie. Mam nadzieję, że będę umiała czerpać to co najpiękniejsze z doświadczeń jakie na mnie czekają.
W głębi serca wierzę, że również i Twój rok przyniósł dobro. Pamiętaj, że za kilka dni będzie on już tylko wspomnieniem. Może warto zrobić wszystko, by to wspomnienie było dobre?
Ściskam
Ania :)
Subskrybuj
Zgłoszenie