Do końca lutego 2024 roku, w Jaśle można oglądać niezwykłą wystawę ojca i syna – Jana i Dawida Dylągów.
Spacer wśród fenomenalnych pejzaży i batików to przechadzka dostarczająca dreszczyku emocji. Warto zaznaczyć, że ogólna estetyka wystawy utrzymana jest w przyjemnym tonie, raz po raz nakrapianym wybuchami intensywnych kolorów.
Przestrzeń galerii Jasielskiego Domu Kultury została świetnie zagospodarowana, a pełne pasji i szaleństwa obrazy, pozwalają lepiej zrozumieć, ale i docenić sztukę.
Jestem ogromnie podekscytowana, ponieważ ta wystawa poszerzyła kiełkujące we mnie relacje z pięknem, gdyż każdy obraz przenosi w inne miejsce, podnosząc nastrój i ogólne wrażenia. Dwa róże spojrzenia na świat, ale i wspólne elementy światła, tonów i cieni. Całość – oszałamiająca.
Inna gałąź, wspólne korzenie
Wrażliwość w obrazach Dawida Dyląga
W obrazach widzimy światło przebijające się i wplecione w całość. Patrząc na batiki Dawida Dyląga, zauważamy nowe, emocjonalne, wręcz niezwykłe podejście do sztuki, z dawką zmysłowych i estetycznych doznań. Artysta tworzy obrazy, w których dostrzegamy kobiety. Elementy kobiecości podkreślone zostały perfekcyjnie z pełną świadomością głębokiej istoty, ale i nierozerwalnego ich związku z naturą. Dzięki takiemu przekazowi, Dawid pozwala społeczeństwu docenić rolę pań. Oszałamiająca głębia, manipulacja wzorami i cieniami finalnie potęguje wyobrażenie sobie tego, co uderza między jasnymi a ciemnymi elementami obrazu.
Dawid Dyląg jest mistrzem cieniowania. W jego pracy czuć napięcie między powierzchnią a przestrzenią, dzięki ogromnemu przywiązaniu do szczegółów i detali.
Symfonia natury i piękna w obrazach Jana Dyląga
Niezwykła dynamika, a każdy element przyodziany w życie tuż po nałożeniu na płótno odważnej próbki koloru. Pociągnięcia pędzlem nadają każdemu elementowi rytmu i sprawiają, że ożywia on w naszych oczach. Patrzysz i czujesz powiew wiatru, zapach lasu i ciepło słonecznych promieni. Wśród dzieł Jana Dyląga dominują pejzaże zanurzone w grubych, lecz nadwyraz precyzyjnych plamach farby.
Przechadzając się wśród jego obrazów, odrabiam lekcję z wrażliwości i podziwiam mistrzowskiej klasy malarstwo.
Jestem wielką fanką nastrojowych pejzaży, ale lubię też batikowe wielobarwne szaleństwo, dlatego połączenie twórcze tych dwóch artystów to sztuka, która rzuca na kolana i doświadcza.
Zmienne niebo, kolorowe krajobrazy, dynamizm splatający realizm z abstrakcją, odważnie łączący bloki kolorów, by każdą linię nasycić żywymi emocjami. Tak potrafią nieliczni – tylko wybitni artyści.
Zarówno ojciec, jak i syn oddali głębię i dynamikę. Zamaszyste pociągnięcia pędzlem plus płaszczyzna koloru, pomagają odnaleźć esencję w każdym obrazie – bez wyjątku.
To wystawa jest inna niż wszystkie. Nie można wobec niej przejść obojętnie. Ona porusza, niekiedy rozdziera serce po to, by zaraz ukoić niebieskim, lekkim i spokojnym widokiem.
Zachęcam do obejrzenia relacji fotograficznej z wernisażu.
Kobieta kreatywna
Subskrybuj
Zgłoszenie