Korelacja naszej egzystencji ze światem wokół
Galeria Jasielskiego Domu Kultury przeniosła się do zupełnie innej rzeczywistości — tysiące metrów nad poziomem morza. Wszystko za sprawą fenomenalnej wystawy fotografii Marcina Bawiec. Artysta ma na swoim koncie 170 górskich wypraw i stale planuje nowe. Fotografując, stara się przenosić odbiorcę w miejsca mniej znane, niedostępne, niebezpieczne, ale i zadziwiające.
Marcin Bawiec pochodzi z Jodłowej. Obecnie mieszka i pracuje w Tarnowie. Został uhonorowany tytułem Artiste FIAP (AFIAP) oraz tytułem Excellence FIAP (EFIAP). Jest członkiem Wojnickiego Towarzystwa Fotograficznego Fotum i oficerem łącznikowym PSA (PhotographicSociety of America) w Polsce.
Podziwiając dzieła Marcina, obserwujemy talent, pasję, zaangażowanie a przede wszystkim cierpliwość i wytrwałość, które przyczyniają się to tego, że chwila uchwycona jest po mistrzowsku.
Kolekcja zdjęć artysty jest oszałamiająca, a te monochromatyczne rzucają swą potęgą na kolana.
Imponująca kolekcja fotografii o tematyce górskiej
Wśród prezentowanych na wystawie prac moim faworytem okazały się kadry z podróży w Dolomity. Ostre, jakby poszarpane przypadkowo szczyty nadają majestatu i nastroju. Podziwiając górskie fotografie, utwierdziłam się w przekonaniu, że oczekiwanie na właściwy moment, powiew lodowatego wiatru czy też formujących się na planie śnieżnych konstrukcji wymaga bliżej nieokreślonych pokładów cierpliwości, ale i umiejętności uważnego obserwowania. Prace fotografika to takie walco-zdjęcia, które przejeżdżają po duszy z niesamowitą intensywnością. Miażdżą niedowiarstwo, a eksponują trud, wysiłek, gdyż ze szczytu świat wygląda najpiękniej.
Przeczytaj także: Sylwia Markiewicz ,,Jeszcze jeden rok” - recenzja książki
Marcin Bawiec - Fotografia n.p.m działa na zmysły odwiedzających, zanurzając widza w świecie srogich, nieokiełzanych szczytów. Czy góry wszędzie są takie same? Po obejrzeniu fotografii Marcina stanowczo odpowiadam, że nie. Różnorodne formacje skalne, rozległe połoniny, szpiczaste wierzchołki, przepaście przyprawiające o mocniejsze bicie serca i drżenie ciała. Wędrując wśród wywołanych fotografii - odpowiedników gór, odnosimy wrażenie, jakbyśmy obcowali z ukazanym na fotografii światem. Niejednokrotnie czuć bijący ze zdjęć powiew mroźnego powietrza, skrzypiący pod stopami śnieg, czy też ocieplające policzki promienie wschodzącego słońca.
Ów widz wciągany jest w górską opowieść. Z jednej strony bombardowany potęgą gór, z drugiej niejako uspokajany niekończącą się górską historią.
Przemieszczając się wśród fotografii, w swoim tempie, zatrzymując się raz za razem, by wchłonąć jak najwięcej, angażując oczy, ale i serce, by poczuć ducha gór. Niesamowite uczucie i spektakularne bogactwo odczuć.
Rozmowa z fotografem Marcinem Bawiec
Kobieta kreatywna: Tatry, Alpy, Dolomity?
Marcin Bawiec: Trudne pytanie (śmiech). Teraz jestem na etapie, w którym rozkwita moja miłość do Karkonoszy. Gdybym miał wybrać spośród tych trzech, to chyba Dolomity.
Kobieta kreatywna: Co w nich jest tak zaskakującego?
Marcin Bawiec: Formacje skale, światło; tam się dzieje magia. Gdzie się człowiek nie odwróci, obserwuje efekt wow.
Kobieta kreatywna: W maju wyprawa na Islandię. Czy jest to kolejny punkt do odhaczenia na mapie świata, czy spełnienie kolejnego górsko-wędrownego marzenia?
Marcin Bawiec: Islandia to zawsze było moje marzenie. Oczywiście tych marzeń mam mnóstwo i sukcesywnie staram się je w miarę możliwości realizować. Na Islandii nie byłem i choć widziałem mnóstwo zdjęć, to chcę spojrzeć na ten świat moim okiem.
Kobieta kreatywna: Szykuje się polowanie na zorzę?
Marcin Bawiec: Nie będzie to polowanie na zorzę, ale zupełnie coś innego. Mój sposób fotografowania jest dość specyficzny. Nie wszyscy fotografowie robią zdjęcia długimi ogniskowymi. Ja bardzo często korzystam z obiektywu 600 mm. Choć jest ciężki, duży i zmusza do dodatkowego wysiłku, to daje efekt taki, jaki wykreowałem i stworzyłem w swojej głowie.
Kobieta kreatywna: Jakie kadry są najbliższe pana sercu?
Marcin Bawiec: Fotografowie krajobrazu zazwyczaj pracują z obiektywami o szerokim kącie. Ja wyszukuję detali, szczegółów, które na pierwszy rzut oka ciężko jest dostrzec.
Kobieta kreatywna: Pozostaje mi życzyć kolejnych, równie owocnych i przede wszystkim bezpiecznych wypraw. Dziękuję za rozmowę.
Marcin Bawiec: Dziękuję.
Cytuj :
Tak to prawda.
Subskrybuj
Zgłoszenie