Jak ,,produkują szczęście” mieszkańcy Północy?
Wpisywanie w wyszukiwarkę ,,recepta na szczęście”, ,,hygge” zyskało w ostatnich latach na popularności, a ilość poradników na szczęśliwe życie, jak tajfun zalała wszystkie księgarnie.
Zresztą kto z nas nie chciałby być szczęśliwy, a jak ma na to znaleźć receptę w sieci to traktuje to, jako szybki antybiotyk na smutki i chandrę.
Tematyka szczęścia jest mocno nadwątlona, więc gdy do księgarni trafiła kolejna książka ze ,,złotym środkiem na szczęście” nie do końca byłam do tego przekonana.
Codziennie jest piątek. Szczęście po nordycku
,,Codziennie jest piątek...”
To książka, która zawiedzie wszystkich tych, którzy poszukują gotowców.
Nie znajdziesz w niej przygotowanej recepty na długie i szczęśliwe życie, ale nauczysz się je dostrzegać w z pozoru prostych czynnościach i rzeczach. Zresztą zaraz krok po kroku uchylę rąbka tajemnicy :)
,,Moment, w którym można się zatrzymać, stanąć bosą stopą na mokrym, intensywnie zielonym mchu, wziąć głęboki, spokojny oddech i przeżywać tę chwilę jak największy dar od świata. (Line Marie Sunde, Norwegia)
Książkę stworzyło kilka autorek, które dzielą się na pierwszy rzut oka dość pozornymi, a nawet mogę skusić się o stwierdzenie, że błahymi sprawami. Poznajemy codzienność mieszkańców Północy, model nordyckiego szczęścia i odkrywamy, że ów fenomen jest wypadkową mieszanki dobrego samopoczucie i sposobu na spędzanie wolnego czasu.
Różne oblicza szczęścia
Czy w sklepie z dekoracjami możesz kupić szczęście? Bomba marketingowa, która atakuje nas na każdym kroku, próbuje wmówić i wymusić w nas takie zachowania, byśmy doszli do wniosku, iż posiadanie czegoś zapewni nam stan euforii.
Autorki obalają ten mit i na własnych przykładach oraz obserwacjach piszą o tym, że sam ,,sklepowy smaczek” nie zagwarantuje nam magicznej atmosfery.
Jak ,,produkują szczęście” mieszkańcy Północy?
Do domowych przyjemności ludność krajów Północy dokłada codzienną porcję ruchu na świeżym powietrzu. Spacery pomagają im zmniejszyć stres, dzięki czemu wracają odprężeni,dotlenieni i w rezultacie bardziej szczęśliwi.
,,Świeże powietrze, morze, wodospady, jeziora, mchy, plaże i lasy – to wszystko, czego poszukuję, kiedy chcę naładować baterie. Łatwo jest znaleźć kawałek nietkniętej ludzką ręką natury, miejsce, gdzie nie ma nikogo. I wcale nie trzeba daleko szukać (…) To jest fantastyczne docierać tam, gdzie nigdy nie byłam i zawsze brak mi słów, kiedy patrzę na to piękno jak ze snu”.
Książka ,,Codziennie jest piątek...” napisana jest w dość optymistycznym tonie. Z pierwszych jej stron dowiecie się sporo o historii, wyzwaniach i modelu życia w nordyckich państwach dobrobytu.
Okazuje się, że między innymi zgoda jest kluczem do szczęśliwości w krajach Północy.
Poznacie sposoby na spędzanie wolnego czasu, zwyczaje, zarys historyczny, a także aspekty kulturalne i artystyczne krajów nordyckich.
***
Szeroko rozumiana Skandynawia jest oazą szczęścia, co potwierdzają wszystkie rankingi prezentujące poziom zadowolenia z życia poszczególnych narodów. Jak więc przezywają szczęście na północy?
Przedstawiamy znakomite reportaże i fascynujące rozmowy ze Skandynawami. Zebraną w nich wiedzę bardzo szybko możesz wykorzystać w praktyce, by stworzyć własną sielankę.
Autorki na co dzień mieszkające m.in. w Danii, Finlandii czy na Wyspach Owczych zapraszają cię w niezwykłą podróż duchową i kulinarną bez wychodzenia z domu.
Dzięki nim zrozumiesz, że w basenie wszyscy jesteśmy równi (Islandia) i staniesz się mistrzem pozytywnego dystansu społecznego (Szwecja). A jeśli narzekasz, to przestaniesz (Norwegia). Obiecujemy (Pascal).
Na Północy najcieplej! No i Codziennie jest piątek!
Tradycja kontra nowoczesność
Jeśli myślisz, że nie można tego połączyć, to odsyłam Cię do książki ,,Codziennie jest piątek...”
Zobaczysz, że Wyspiarze potrafią doskonale łączyć te dwa aspekty. Z jednej strony darzą szacunkiem naturę ale nie zamykają drzwi przed nowoczesnością.
Czytając książkę masz możliwość poznać historyczne fakty, legendy oraz poczytać wywiadów z Farerami.
W części, która poświęcona jest Farerom zauważamy, że oni nie krążą wokół ogromnych spraw, ale skupiają swą uwagę na małych rzeczach, żyjąc TU I TERAZ.
Przeczytaj także: Smak małych i prostych chwil nakręca życie
Wycinki z życia mieszkańców Północy poprzeplatane są rewelacyjnymi fotografiami, które zachęcają do przyjazdu w tamte strony.
Sięgając po tą książkę wydawało mi się, że zasypie mnie lawina szczęśliwych bodźców. Zamiast tego, otrzymałam ogromną dawkę wspólnoty, spokoju, oddechu i dobra.
,,Szczęście pochodzi z wnętrza – jest możliwe do osiągnięcia, kiedy człowiek pozostaje w zgodzie z samym sobą, czuje zadowolenie z tego, kim jest.”
Szczęście jest na wyciągnięcie naszej ręki, wystarczy po nie sięgnąć! Ono nie waży ton kilogramów, ale dla wielu jest na wagę złota. Myślę, że opisy szczęścia zaprezentowane przez autorki publikacji, uczą doceniać drugiego człowieka i korzystać z nordyckiego przepisu na szczęście. Tylko pamiętajcie, że magiczne składniki musicie znaleźć w sobie.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Pascal
Ania :)
Subskrybuj
Zgłoszenie