Magdalena Walczak to kobieta, która za sprawą swojej książki „Labirynt - Alicja w Krainie Schematów” stała się inspiracją dla innych.
Stworzyła opowieść przepełnioną znakami, które ułatwiają czytelnikowi pracę nad sobą. Literacki spacer po labiryncie życia stał się dla wielu kobiet wskazówką. Również ja znalazłam w tej książce dużo dobra. Praca ze stereotypami, przeszkodami, które raz po raz pojawiają się w naszym życiu nie jest łatwa. Magdalena jest przykładem na to, że warto wybrać się na spacer po labiryncie swojego życia, a wyjście z niego to tylko kwestia czasu. Mnie się udało! Ty też dasz radę!
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Cię w podróż po niezwykłej krainie...
Fotografie do wywiadu wykonała utalentowana Izabela Urbaniak.
1. „Labirynt - Alicja w Krainie Schematów” to niezła petarda i Twój debiut zarazem. Jakie emocja towarzyszyły Ci, gdy pierwszy raz wzięłaś do ręki swoją książkę?
Bardzo dziękuję za komplement. Byłam wtedy na wywiadzie w Halo.Radio. Zaczęłam skakać z radości jak małe dziecko (śmiech). To niezwykle piękne doświadczenie, tym bardziej, że wszystko potoczyło się bardzo szybko. Książkę napisałam w ponad rok, kilka miesięcy ją poprawiałam, a po pięciu dniach znalazłam wydawcę. Czułam podekscytowanie i dumę, a także zakończenie pewnego ogromnego kryzysu osobistego i etapu, które stały się tłem do napisania tekstu.
2. Co skłoniło Cię do napisania książki, która na pierwszy rzut oka wydaje się być trudna i wymagająca od czytelnika uwagi.
Każdy proces wymaga skupienia się na nim, na sobie, na własnych emocjach i uczuciach. Do napisania książki skłoniły mnie moje własne procesy, wymagające dużej dawki zaangażowania. Po prostu. Nie istnieją magiczne „czary-mary”, które sprawią, że przestaniemy powielać schematy naszych matek i babek, ojców i dziadków. Nie ma zaklęcia, które spowoduje, że nie będziemy przyciągać partnerów tym, co mamy w środku, tym bardziej jeśli są to niezdrowe wzorce. Istnieje natomiast jedno rozwiązanie, połączone z trzech słów: świadomość, podświadomość oraz praca. Ale uwaga: nie każdy będzie się w to bawił i to jest jego wybór. Niektórzy ludzie zatrzymają się na myśleniu, że mają nieszczęście w miłości, a więcej powodzenia w kartach. Nie każdy podejmie próbę zmiany życia w jakimkolwiek jego rejonie. Ja podjęłam. I dlatego weszłam do Labiryntu. I wchodzę w kolejne. Będę wchodzić. To mój sposób na życie. Pewnego rodzaju obrany przeze mnie freestyle, nie na naprawianie własnej trudnej rzeczywistości, tylko na tworzenie sobie takiej, jaką chcę. Tylko najpierw muszę wiedzieć, jakiej chce. I to kolejny punkt, z którego wyrasta Labirynt. Odkrywanie własnych potrzeb. Dopiero potem mają prawo „przylepiać się” do nas lepsze/zdrowsze okoliczności, zdarzenia i ludzie.
3. Mobilizujesz odbiorcę do pracy nad sobą i do walki ze schematami. Dla mnie jest to niezwykła książka. To terapia literaturą.
Myślę, że jedyną osobą, która może do czegokolwiek zmotywować bądź zainspirować drugą, jest taka, która przeszła to, do czego namawia. Zna to, co opisuje. Wie dokładnie, o czym mówi. Inaczej nie będzie godna zaufania ani autentyczna. Jeszcze raz dziękuję za piękne słowa – zdradzę Ci, że dla mnie Alicja też była terapią (śmiech).
Przeczytaj także: Labirynt. Alicja w Krainie Schematów. Magdalena Walczak
4. Intryguje mnie tytuł. Jest w nim coś, co nie pozwala mi przejść obojętnie, a nawet mogę pokusić się o stwierdzenie, że nie daje mi spokoju.
Może dlatego, że jest jednocześnie bajkowy – nawiązuje do „Alicji w Krainie Czarów” i Białego Króliczka, a w tym samym czasie mówi o schematach, przedstawia je. Schematy to już psychologia, a jak psychologia to dla mnie osobiście: logika założeń funkcjonowania świadomości i podświadomości. Być może magnetyzm tego tytułu polega na tym, że mamy tu magię, ale osadzoną w rzeczywistości? Magię, ale stąpającą twardo po ziemi? Tak, da się! (śmiech).
5. Czym jest dla Ciebie pisanie?
Pisanie jest dla mnie tym, co znalazłabym w słowniku pod hasłem: „spełnienie” (śmiech). Nie zawsze łatwo mi się „zebrać” i zacząć pisać, ale gdy już to zrobię, słowa płyną. Pisanie to też porządkowanie myśli. Dialogi, które powstają w książkach, to często rozwiązania zawiłych łamigłówek, które nasuwa moja głowa. Pisanie to mój ulubiony żywioł.
6. Będzie kontynuacja ,,Labirynt...”.
Tak! Ale kontynuacja, która może być również i zupełnie nowym początkiem. Powiem tak: pisze się… (śmiech).
Dziękuję za rozmowę
Subskrybuj
Zgłoszenie