W obiektywie mamy... czyli kobieta kreatywna we własnej osobie...
Zakładka ,,kobieta miesiąca” powstała z myślą o wszystkich kobietach, które mnie zaciekawiły. Dzisiaj postanowiłam trochę odejść od tej reguły i napisać ,,coś” więcej o samej sobie, o mojej pasji.
Ktoś pomyśli, że to egoistyczne, bo jak to można tak na luzie i spokojnie informować o tym, że dziś w kobiecie miesiąca będzie o mnie – kobiecie kreatywnej... No cóż zaryzykuję :)
To co? Jesteście ciekawi, co ja dziś tu ,,wysmaruje”? W takim razie zapraszam do poczytania...
Wiele z Was wie, że jedną z moich pasji jest fotografia. Po pierwsze pasja, po drugie praca. Czyli lepiej nie mogłam trafić :) Na co dzień fotografuję noworodki, niemowlęta, dzieci starsze, panie w ciąży, wesołe rodzinki, nowożeńców... Każda z tych kategorii jest inna i to w nich kocham najbardziej. Gdy fotografuję noworodka, ogarnia mnie niesamowite podekscytowanie i radość. W swoich dłoniach trzymam kilkudniowe Maleństwo... ach... cudowne uczucie.
Sesje noworodkowe wykonuję w domu u klientów lub u siebie w studio. Komfort moich maleńkich modeli jest dla mnie najważniejszy. Do każdej sesji podchodzę z zaangażowaniem i oddaniem.
Jak taka sesja wygląda? Czas trwania sesji uzależniony jest od Dzieciątka. To Ono dyktuje mi warunki pracy. Jeśli Maluszek jest głodny – karmimy; gdy chce się przytulać – tulimy ile trzeba :)
Sesja noworodkowa, pierwsze dwa tygodnie życia, to okres, kiedy większość czasu On przesypia. Wszystkie pozycje, w jakich chcę Go uchwycić nie przeszkadzają Mu w spaniu.
Jeśli chodzi o sesje dziecięce, troszkę starszych Modeli :) to wykonuję je głównie w studio i w plenerze. Nasze spotkanie to wspólna zabawa. To ma być czas, w którym każda odwiedzająca mnie Pociecha otworzy się, a współpraca ze mną na planie zdjęciowym stanie się zwykłą formalnością.
Gdy kropi deszcz – skaczemy po kałużach. Kiedy trzeba pozować leżąc na trawie – leżę i ja :)
Za cel stawiam sobie przede wszystkim nawiązanie więzi z Malcem. Chcę by wiedział i czuł, że razem świetnie się bawimy; przy okazji tworząc niezwykłą pamiątkę w postaci zdjęć.
Swoim klientom poświęcam tyle czasu i swojej uwagi, ile trzeba.
Kolejny typ sesji, które kocham to sesje ciążowe. Sama jestem mamą dwójki dzieci i za każdym razem, gdy przypominam sobie okres ciąży, ogarnia mnie niezwykłe uczucie – szczęście. Zresztą, tak na marginesie to w uwielbiam być w ciąży :) Kocham ten stan, gdy oczekiwałam narodzin swoich dzieci. Być może stąd moje zamiłowanie do fotografowania przyszłych mam.
Ciąża to dla każdej kobiety niesamowity czas przemian, nie tylko tych zewnętrznych ale i wewnętrznych. Nosi w sobie drugie życie i to jest wspaniałe. Czas ten jednak szybko mija – te 9 miesięcy to niczym jeden dzień. Warto zatrzymać te chwile, by móc później nieustannie do nich wracać przewracając karty albumu, a ja mam to szczęście, że mogę fotografować przyszłe mamy :)
Przygotowanie, ceremonia, zabawa, plener, czyli wielkie weselicho :) Mowa kochani o sesjach ślubnych, które kocham :) Nawet nie zdajcie sobie sprawy ile frajdy ma fotograf, jak widzi przed sobą dwoje zakochanych ludzi, którzy ślubują sobie miłość. Jupi! Fajnie jest być takim ,,rejestratorem”, dzięki któremu wszystko zostanie zapisane nie tylko w pamięci Nowożeńców, ale też na zdjęciach.
W mojej pracy nauczyłam się przede wszystkim cierpliwości. Ludzie, którzy do mnie trafiają muszą być pewni, że oddali swoje pociechy, siebie samych, w dobre ręce. Tu nie ma miejsca na pomyłki i niedopatrzenia.
Pewnie spytacie, czy realizuję się na płaszczyźnie zawodowej dzięki temu co robię. Odpowiedź jest prosta: TAK. Dzięki takiej pracy, w moim życiu nie ma miejsca na rutynę, nudę. Każdy dzień dostarcza nowych wrażeń, emocji. Poznaję mnóstwo nowych osób, nawiązuję wartościowe przyjaźnie. Niektórych znam od sesji zaręczynowej, po ślub, a teraz obecnie wspólnie z nimi oczekuję i nie mogę się doczekać narodzin ich córeczki. Ps Beatko i Łukaszu :) Całuski dla Was :) :) Jednym słowem lubię to robić.
Kolejnym plusem tego mojego biegania z aparatem jest fakt, że mogę swoją pasję dzielić z bliskimi. Mój mąż również realizuje się na płaszczyźnie artystycznej. Choć bardziej w dziale filmowania, nie mniej jednak zawsze mam pewność, że jak ja czegoś nie dopatrzę, to on z łatwością dostrzeże jakiś ,,detal”, nad którym warto popracować. Czasem mnie to wkurza, ale potrafi też zmotywować. Również mój syn zaraził się miłością do ,,pstrykania” i nawet myśli o publikowaniu swoich zdjęć na prywatnym blogu :) Mogę zdradzić tylko tyle, że domenę na stronę już ma. Teraz kwestia dopięcia szczegółów, ale to już zostawiam jemu. Jego pomysł, a moim i mojego męża zadaniem jest wspierać go i pomóc rozwinąć skrzydła. Jak już wspomniałam, że pasję dzielimy rodzinnie, tak więc nie pozostało mi nic innego jak wspomnieć o Oliwce – mojej 7-letniej córeczce. Oliwcia jest urodzoną modelką. Od najmłodszych daje nam tą niezwykła przyjemność, fotografowania jej. Tak wiem, wiem, wiem... Ja to mam szczęście. Brawo JA :) Brawo MY :) :)
Tak więc kobieta kreatywna to nie tylko ,,pani” znana z publikacji na tym blogu. Prywatnie mama dwójki szalonych dzieciaków i fotografka – to chyba zbyt wielkie określenie, hmm zwyczajnie kobieta lubiąca pstrykać zdjęcia :) Moje fotografie możecie obejrzeć na www.wobiektywiemamy.pl oraz www.fotoinspiracje.com.pl :) Serdecznie zapraszam do zaglądnięcia.
Ania :)
Subskrybuj
Zgłoszenie