Jeśli myślisz, że w rozwinięciu tego wpisu znajdziesz ,,złoty środek” by się zmotywować, to muszę cię rozczarować.
Cały sęk w tym, że owego środka nie ma i co najciekawsze, to wcale nie zachęcę cię do zmotywowania się.
Motywacja jest mocno przereklamowana. Z każdej strony jesteśmy bombardowani informacjami, że motywacja to klucz do sukcesu. I jak igły w stogu siana szukamy sposobu na to nasze zmotywowanie się.
To, że rano w ramach motywacji będziesz biegać na pewno cię nie zmotywuje. Owszem pobudzisz swój umysł do pracy, dotlenisz się i z pewnością poczujesz się lepiej. Jeśli jednak nie ruszysz później tyłka i nie zaczniesz najzwyczajniej w świecie działać, to nici z tej twojej motywacji. Efektów nie będzie, a ty w dalszym ciągu zostaniesz w lesie, na etapie ,,ja szukam motywacji”.
Motywacja nie ma nic wspólnego z produktywnością. Oczywiście w pewnym sensie jest wypadkową tego procesu, ale głównym motorem jest działanie. Działając przeradzasz swoje pomysły w efekty.
Zbyt dużo czasu marnujemy na rozmyślanie, co by tu zrobić by się zmotywować. Recepta jest jedna: Rusz tyłek i skoncentruj się na pracy, którą masz do wykonania.
To co masz zrobić jutro – zrób dzisiaj!
1. Najtrudniejsze zadania na pierwszy ogień. Im szybciej je ogarniesz, tym lepiej się poczujesz, a twój organizm nie będzie niepotrzebnie się stresować.
2. Pomyśl o ewentualnych konsekwencjach niewykonania danego zadania. Myślę, że to też da ci pozytywnego kopa do działania.
3. Gdy wykonując zadania pomyślisz o korzyściach, jakie z tego płyną – od razu lepiej ci się będzie pracować.
4. Perfekcjonizm nie jest ważny, nie wszystko musi być na szóstkę z plusem. Jeśli utrzymasz rytm pracy, z pewnością znajdziesz czas na ewentualne korekty.
5. Zaplanuj, zanotuj, uporządkuj myśli
6. Przygotuj niezbędne akcesoria, które będą potrzebne do wykonania danego zadania.
7. Podziel zadania na priorytety i zadania ,,drugiego planu”.
Powodzenia
Ania
Subskrybuj
Zgłoszenie