Luty i pierwsza połowa marca to prawdziwe bum dla naszego organizmu.

Ten wymagający czas, gdy ciągniemy na oparach z uwagi na brak słońca, daje nam popalić. Zmęczenie, brak energii i problemy ze snem to wina przednówka. Czym jest przednówek? Jak sobie radzić ze spadkiem energii końcówką zimy?

Przednówek to okres od 19 lutego do 20 marca. Za oknem króluje zima, słońce świeci zbyt mało, a na dodatek lubi popadać deszcz. To wszystko sprawia, że łapiemy przeziębienia i skarżymy się na brak motywacji i sił.
To normalny czas, który rok w rok musimy przetrwać. Wszystko w końcu wróci do normy, a dokładnie wraz z nadejściem równonocy, gdy dzień zacznie być dłuższy, a słońce z większą intensywnością dawkować nam witaminkę D.
Na razie końcówka zimy wlecze się okropnie, a my musimy się jakoś sobie z tymczasem uporać.

Jak przetrwać końcówkę zimy?

Proponuję spacer, by dotlenić umysł i pooglądać jeszcze zimowy krajobraz. Bez względu na pogodę, codzienna porcja ruchu ma wspaniały wpływ na nasz organizm. Przewietrzenie pomoże również w walce z bólem głowy, o który końcówką zimy nie trzeba się zbytnio prosić. Po powrocie ze spaceru uracz się kubkiem ulubionej herbaty. Rozgrzewający napój nie tylko ociepli twoje ciało, ale sprawi, że poczujesz się błogo. W przednówkowym czasie pozwól sobie na rozpieszczanie. Małe czekoladowe ,grzeszki” to naprawdę nic złego. Mnie w chwilach sadku energii ratuje czekolada z pomarańczą lub makaroniki. Wprost uwielbiam.

Przeczytaj coś lekkiego, podnoszącego na duchu. Proponuję odstawić ciężkie kryminały na inny czas. Teraz twoja głowa potrzebuje pozytywnych bodźców, które dobrze wpłyną na twoje samopoczucie i nastrój. W recenzjach na mojej stronie znajdziesz sporo lekkich propozycji.

Niskie temperatury, roztopy i walka śniegu z deszczem taki właśnie jest przednówek. Spróbuj rozjaśnić swoją codzienną stylizację. Ubierz ciepły sweter w pastelowym kolorze. To must have w szafie. Myślę, że powiew świeżości w stylizacji pomoże przetrwać do wiosny.

Pomysły i inspiracje na końcówkę zimy

Na przednówku staram się dobrze wysypiać. Śpię około 8 godzin. Staram się kłaść o stałej porze. Przed snem rezygnuję z telefonu, komputera i telewizora. Stawiam na książkę, kubek herbaty, rozmowę z ukochanym. To taki czas, gdy potrzebuję wyciszyć swój organizm. Praktykuję uważność i wdzięczność. Skupiam się na chwili, na tym, co teraz.
Poranki rozpoczynam spokojnie. Leniwe przeciąganie się w łóżku i czułe ,,dzień dobry” to idealny motorek do pozytywnego dnia. I choć z tył głowy słyszę swój wewnętrzny głos: Byle do wiosny!, który toczy walkę z rozleniwioną Anią, to wiem, że ta wiosna wkrótce nadejdzie, wróci energia i zapał.

Przeczytaj także: Idealny poranek

W przyrodzie wszystko ma swój naturalny bieg. Pory roku następują kolejno po sobie i każda, bez wyjątku ma swój urok. Każda jest piękna i potrzebna.
Teraz musimy ciut zwolnić, zregenerować się, wyciszyć, by wiosną z impetem ruszyć do przodu.

Kobieta kreatywna